Przez całe moje życie jadłam gołąbki mojej babci, mamy a
potem dołączyły jeszcze gołąbki mojej teściowej. Wszystkie były bardzo smaczne
i miały jedną wielką zaletę, nie musiałam ich robić sama.
Skończyło się to z
chwilą, kiedy moja córka pospisywała babcine przepisy i zrobiła swoje pierwsze
gołąbki i tak właściwie nauczyła mnie, jak się je robi. Ja zmodyfikowałam nieco
rodzinne przepisy i powstał mój własny. Nie śmiejcie się, bo to nie jest
śmieszne, od tej chwili robię gołąbki prawie co trzeci dzień, ponieważ mój mąż
stwierdził, że są najlepsze na świecie i nigdy mu się nie znudzą. Spróbujcie,
może dla Was też takie będą.
Co potrzeba:
- 1 główka kapusty białej 2,6-2,8 kg,
- 300 g ryżu,
- 500 g mięsa mielonego z łopatki wieprzowej,
- 5 cebul średnich + 2 cebule
- Kucharek,
- Pieprz,
- 100 g boczku wędzonego,
Do garnka wsypujemy ryż, zalewamy 4 szklankami wody, a jak
się zacznie gotować dodajemy 2 płaskie łyżeczki kucharka, mieszamy. Gotujemy pod
przykryciem na bardzo małym płomieniu 10 minut co jakiś czas mieszając. Wyłączamy
płomień, zostawiamy przykryty ryż, aż do wystudzenia. Ryż nie musi być
rozgotowany. Cebulę kroimy drobno, smażymy do zeszklenia na 4 łyżkach oleju
doprawiając 1 pełną łyżeczką pieprzu i 1 pełną łyżeczką kucharka, mieszając bardzo często, żeby się nie przypaliła. Z kapusty wykrajamy głąb, wkładamy do dużego garnka wykrojeniem do dołu, zalewamy wodą, przykrywamy pokrywką, gotujemy 10 minut od chwili zagotowania się wody. Odwracamy kapustę za pomocą dwóch widelców, gotujemy 3 minuty. Odcedzamy wodę, kapustę zostawiamy do wystudzenia. Do dużej
miski przekładamy wystudzony ryż, zimną cebulę i mięso mielone, dokładnie
mieszamy, dodajemy 1/2 łyżeczki pieprzu, mieszamy, sprawdzamy, czy farsz jest
dostatecznie doprawiony. W razie konieczności dodajemy jeszcze trochę kucharka. Z wystudzonej kapusty delikatnie ściągamy liście zaczynając od podważenia palcami
grubego nerwu liścia od strony wyciętego głąba. Liście środkowe mogą okazać się niedogotowane i twarde, wówczas ułóżcie je na talerzu i włóżcie do mikrofalówki na 2-3 minuty. Pierwsze byle jakie liście
zostawiamy do wyłożenia garnka. Z liści ścinamy nożykiem gruby nerw,
żeby powstała płaska powierzchnia liścia, wewnętrzną stronę posypujemy niewielką
ilością kucharka. Do środka liścia dajemy porcję mięsa, nie za dużo, żeby
dobrze się zawijał, ale też nie za mało (musicie sami to ocenić).
Boki liścia zakładamy do środka, żeby nachodziły na siebie,
zwijamy ciasno zaczynając od końca ściętego nerwu. Wysoką brytfankę wyścielamy
liśćmi nienadającymi się na gołąbki tak, żeby nieco zachodziły na boki,
układamy kilka plasterków boczku, kilka plasterków cebuli i w tak przygotowanym
garnku układamy powstające gołąbki dość ciasno. Na pierwszą warstwę ułożonych
gołąbków kładziemy kilka plasterków boczku układamy następne gołąbki. Między
gołąbki wtykamy resztę plasterków cebuli.
W zależności od kapusty, gołąbków będzie raz mniej, raz
więcej. Kupując kapustę nie widzimy, czy liście w środku są duże, czy tylko
dochodzą do połowy główki, w związku z tym, czasami zużyjecie cały farsz, a czasami zostanie go całkiem sporo. Wierzch gołąbków przykrywamy kilkoma zbędnymi liśćmi
kapusty, boki wypełniamy ściętymi resztkami liści, wlewamy szklankę zimnej
wody.
Brytfankę przykrywamy pokrywką, wkładamy do nagrzanego piekarnika do
180°C, pieczemy 2 godziny na termoobiegu. Pod koniec pieczenia kapusta zacznie się odrobinę przypalać, ale to nic nie szkodzi. Po to się ją kładzie, żeby ochroniła to, co jest pod nią. Gołąbki wychodzą idealne.
Smacznego :))
łopatka wieprzowa, wieprzowina, biała kapusta, cebula, ryż, mięso mielone
O to coś dla mnie, super przepis :) właśnie czegoś takiego szukałam i już wiem co będzie na obiad :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Smacznego :D
Usuń