Dla niemal połowy ludzi na świecie jest fantastycznym składnikiem wielu pysznych dań, ale u niektórych wywołuje obrzydzenie, pomimo, że nigdy jej nie spróbowali. Ja należę do tej pierwszej grupy i całe szczęście mam to do siebie, że za nim coś skrytykuję, muszę sama spróbować. Mowa tu oczywiście o ośmiornicy. Bardzo ją lubię za delikatny smak.
Co potrzeba:
- 1 szt. ośmiornicy (1 kg),
- 3 marchewki,
- 1 pietruszka,
- 1 cebula,
- 2 pełne łyżki imbiru w zalewie,
- 1 słoik pędów bambusa (330 g),
- 5 łyżek oleju do smażenia,
- 5 łyżek jasnego sosu sojowego
Wykonanie:
Ośmiornicę myjemy pod bieżącą wodą, wkładamy do garnka, zalewamy wodą w takiej ilości, żeby cała była zanurzona, przykrywamy pokrywką i gotujemy 50 minut. Jeśli macie ośmiornicę mrożoną, należy ją najpierw rozmrozić. Ośmiornica w trakcie gotowania będzie wypływać na powierzchnię wody, zmieni też kolor na bordowy. Ugotowaną ośmiornicę wyjmujemy na talerz do wystudzenia. W międzyczasie marchewkę i pietruszkę kroimy w cieniutkie 5 cm słupki, odcedzamy pędy bambusa, cebulę kroimy na 8 części w piórka. Macki ośmiornicy kroimy w plasterki, a głowę na kawałki. Na patelnię z bardzo rozgrzanym olejem przekładamy wszystkie warzywa, mieszamy kilka razy, wlewamy sos sojowy i smażymy na dużym płomieniu cały czas mieszając, aż do zeszklenia warzyw. Warzywa powinny pozostać chrupiące. Trwa to ok. 5 minut. Dodajemy ośmiornicę i smażymy jeszcze 1-2 minuty. Spróbujcie, jeśli danie wolicie bardziej pikantne, dodajcie nieco pieprzu.
Smacznego :))
imbir, bambus, sos sojowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do polubienia mojego fanpage https://www.facebook.com/bulkazchlebem1