Jeśli lubicie pasztety, to w tym zakochacie się od pierwszego kęsu. Pachnący, delikatny, doskonały na świąteczny stół, ale bez okazji też będzie smakował
Co potrzeba:
- 1800 g ćwiartek kurczaka,
- 1500 g wątróbki z kurczaka,
- 300 g pora,
- 200 g marchewki,
- 200 g selera,
- Kucharek,
- 2 liście laurowe,
- 6 szt. ziela angielskiego,
- 2 jajka,
- 1/2 gałki muszkatołowej,
- 1 pełna łyżka majeranku,
- 1 pełna łyżka oregano,
- 1 pełna łyżka czosnku niedźwiedziego,
- 1 łyżeczka pieprzu
Ćwiartki i wątróbkę myjemy, osączamy z wody, przekładamy do
dużego 5-6 litrowego garnka, dodajemy obraną marchewkę, obranego selera,
oczyszczonego i pozbawionego twardych liści pora (część białą i środkową
zieloną), liście laurowe, ziele angielskie, zalewamy wodą do pełna,
doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy 1 pełną łyżkę kucharka, gotujemy pod
przykryciem do miękkości mięsa (ok. 1 godzinę). Wszystko wyjmujemy i
przekładamy do miski, zostawiamy do wystudzenia. Zostawiamy wywar w garnku. Wyrzucamy
z miski liście laurowe i ziele angielskie, ćwiartki pozbawiamy kości i
chrząstek i razem z wątróbką i warzywami mielimy przez maszynkę na drobnych
oczkach. Nie dodajemy pozostałego po mięsie i warzywach płynu z miski, do której wyłożyliśmy mięso do wystudzenia, bo
masa będzie za rzadka i za słona!!! Dodajemy jajka, startą gałkę
muszkatołową, majeranek, oregano, czosnek niedźwiedzi, 1 niepełną łyżkę
kucharka, pieprz, 10 łyżek wywaru z garnka. Wszystko bardzo dokładnie mieszamy.
Próbujemy, czy jest dobrze doprawione. Masa powinna być dość zwarta, nie za
gęsta i nie za rzadka. Tak przygotowaną masę przekładamy do keksiarki wyłożonej
papierem do pieczenia. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C, pieczemy 50
minut na termoobiegu. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika, zostawiamy do
wystudzenia. Nie gorący, ale jeszcze ciepły pasztet wyjmujemy bardzo delikatnie
wraz z papierem do pieczenia (musicie uważać, żeby się nie przerwał) na ścierkę.
Dzięki temu pasztet nie będzie mokry na spodzie. Wystudzony zawijamy w jeszcze
jeden papier do pieczenia, na tyle duży, żeby cały pasztet można było nim
zakryć. Tak przechowujemy w lodówce. Kroimy zimny w przeciwnym razie będzie się
kruszył.
Smacznego :))
ćwiartki z kurczaka, wątróbka drobiowa, czosnek niedźwiedzi, marchewka, por, seler, gałka muszkatołowa
Apetyczny pasztecik ! Chętnie wypróbuję Twój przepis !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam :D
Usuńuwielbiam domowe pasztety
OdpowiedzUsuńTen jest super, polecam :D
Usuń